Twój syn/córka/wnuk kiedyś wydorośleje, usamodzielni się i wtedy… na pewno pojawi się motyw do posiadania ubezpieczenia „na życie”. Prędzej czy później będzie to np. odpowiedzialność za własną rodzinę lub konieczność zabezpieczenia kredytu.

Wiek dziecka = małe ryzyko ubezpieczeniowe. Oznacza to, że dzisiejsze wyliczenie składki będzie korzystniejsze niż za rok, 10 czy 20 lat. A ta 'dziecięca cena' już na zawsze taka pozostanie – niska, atrakcyjna i niezmienna, pomimo coraz starszego klienta/klientki. 

Ponadto zakładam, że Twoje dziecko nie miało dotychczas poważniejszych chorób, nie uprawia ryzykownego sportu, ani nie szkoli się do pracy na platformach wiertniczych… A to znaczy, że teraz ocenimy profil ryzyka jako standardowy i już na zawsze tak zostanie (a wnioskując o ubezpieczenie w dorosłym życiu mogłoby już tak nie być). I choćby w przyszłości miał się pogorszyć stan zdrowia, były jakieś incydenty chorobowe i wypadkowe, pojawiła by się ewentualna nadwaga, albo młody człowiek wybrałby jakiś ekstremalny sport lub zarobkowanie, to nasze warunki ubezpieczenia pozostaną bez zmian.

Jeśli masz życzenie, to rozszerzymy zakres ochrony o przejściowe sytuacje „zdrowotne”, np. wystąpienie poważnej choroby, urazy wskutek wypadku, pobyt dziecka w szpitalu (niezaleznie od przyczyny), przebycie dowolnej operacji. Tutaj również nie będzie ponownej oceny dla świadczonej usługi ubezpieczenia.

PEWNA, TANIA I DOŻYWOTNIA OCHRONA.

Cokolwiek będzie uzasadniało potrzebę posiadania polisy w przyszłości – jakaś potrzeba ubezpieczeniowa się kiedyś na pewno pojawi. Natomiast teraz kupujesz pewność posiadania takiej ochrony. I to wg najkorzystniejszej wyceny ryzyka: niski wiek klienta + normalny stan zdrowia + standardowy sport + brak ryzyka zawodowego. I z gwarancją zachowania tych warunków ubezpieczeniowych już na zawsze :)

Wyobraź sobie, że przekazujesz dorosłemu już dziecku ubezpieczenie:

  • z ochroną na całe dorosłe życie (dożywotnio),
  • wg ‘dziecięcych’ cen (na zawsze niska składka),
  • bez powtórnej oceny ryzyka (cokolwiek miałoby się zmienić),

a przy okazji:

  • polisę w pełni przez Ciebie opłaconą (np. tylko przez pierwszych 10-20 lat),
  • ze zwrotem dużej części wpłaconej składki (gdybyście jednak chcieli zakończyć umowę).

Nasza ochrona obowiązywać będzie już od teraz (chociaż nikt z nas nie chce sobie wyobrażać śmierci lub inwalidztwa dziecka ani wystąpienia choroby śmiertelnej). Pomyśl o czymś mniej banalnym niż laptop lub kurs gry na gitarze – kup dziecku MĄDRE ubezpieczenie.

'

WAŻNE jednak jest to, żeby rodzice/opiekunowie mieli własne ubezpieczenie ochronne. Takie którego kwota ochrony adekwatnie zabezpiecza koszty utrzymania domu i kształcenia dziecka w sytuacji, gdyby zabrakło Waszych zarobków (bo wtedy najmniejszym problemem będzie brak kasy na składkę za polisę dziecka).